Paweł Duda


straz-maczki-4   Dzieje lokalnych Ochotniczych Straży Pożarnych wciąż stanowią przysłowiową białą plamę na mapie historii pożarnictwa. O ile nieliczne jednostki pielęgnują swą tradycję i z dumą odwołują się do protoplastów, to jednak istnieje olbrzymia liczba ochotniczych formacji pożarniczych, o których słuch całkowicie zaginął i tylko pojawiające się z rzadka zabytki, dokumenty oraz fotografie świadczą o ich istnieniu, a nawet świetności. Jedynie niewielka liczba Ochotniczych Straży Pożarnych doczekała się swojej własnej monografii historycznej w należytym znaczeniu tego słowa. Wynika to z faktu, że dzieje tych formacji nie stanowią zbyt interesującego tematu dla historyków i badaczy przeszłości, a co najwyżej są obiektem zainteresowań historyków-amatorów, strażaków, bądź regionalistów. Intensyfikacja badań historycznych nad dziejami lokalnych jednostek pożarniczych jest całkowicie zasadna, a wręcz niezbędna, nie tylko dla lepszego poznania polskiego ruchu pożarniczego, ale również dla pogłębienia wiedzy na temat historii lokalnej.

   Niebagatelną rolę odegrali strażacy w procesie odbudowy państwa polskiego. Należy bowiem przypomnieć, że zwłaszcza w okresie zaborów, I wojny światowej oraz w dwudziestoleciu międzywojennym to właśnie Ochotnicze Straże Pożarne były często propagatorami patriotyzmu i animatorami życia kulturalnego, a tym samym miały znaczny wpływ na społeczność lokalną. Wpajały one społeczeństwu zasady bezinteresownej pomocy, budziły w otoczeniu potrzebę działania dla osiągnięcia wspólnych celów. Poprzez działalność w tego typu jednostkach młodzi ludzie uczyli się postaw obywatelskich, dyscypliny i poczucia obowiązku. W ramach organizacji strażackich, działających w małych miasteczkach i wsiach, rozpoczął się oddolny proces budowania tożsamości społecznej, dzięki czemu zwiększyła się świadomość narodowa oraz odpowiedzialność Polaków. Działalność wychowawcza, społeczno-polityczna i patriotyczna Ochotniczych Straży Pożarnych zaowocowała w końcowym okresie I wojny światowej, gdy strażacy ściśle współpracowali z Polską Organizacją Wojskową. W pierwszych dniach listopada 1918 roku wiele oddziałów strażackich brało udział w żywiołowym rozbrajaniu wojsk okupantów oraz policji. Zaraz po odrodzeniu się państwa polskiego w całkowitym chaosie organizacyjnym, strażacy często przyjmowali na siebie obowiązki służby porządkowej, strzegąc ładu i bezpieczeństwa obywateli. Warto również podkreślić fakt, że czynnie uczestniczyli w tworzeniu zrębów władz administracyjnych oraz samorządowych. 

Dariusz Jurek

Jesień 2007 roku, przez dworzec w Maczkach dostojnie przejeżdża pociąg retro wiozący turystów i gości do Szczakowej, gdzie mają się odbyć wielkie uroczystości z okazji 160 rocznicy otwarcia linii kolejowej, ze Śląska do Krakowa. W specjalnym wagonie pełnym VIP-ów (kolejowych, wojewódzkich, miejskich) panuje radosne wyczekiwanie przed spodziewaną imprezą. Rozbawione towarzystwo nie słyszy jednak gromkiego głosu rozpaczy wołającego o pomoc, o ratunek! Kto by się tam zresztą przejmował i psuł sobie humor ginącą ruiną, kiedy za chwilę czekają rozrywka i przyjemności…

1 kwietnia 2008 roku, ponownie 160 rocznica, tym razem zakończenia budowy Drogi Żelaznej Warszawko-Wiedeńskiej. Tym razem jednak nie ma przemówień, nie ma odznaczeń i kwiatów, nie ma VIP-ów i nie ma bankietu.

Dariusz Jurek

Tłum ludzi zebranych na nowo wybudowanym długim peronie z pewną niecierpliwością i ogromnym zainteresowaniem spogląda na lśniące szynami torowisko. Jest 1 kwietnia 1848 roku. Wśród zebranych widać robotników i urzędników kolejowych, wraz z rodzinami. Licznie przybyła tu także okoliczna ludność, aby zobaczyć to wyjątkowe widowisko, aby zobaczyć to wyjątkowe wydarzenie. Otóż za moment, za chwilę ma tu pojawić się machina parowa – parochod ciągnący sznur kolorowych wagonów.


Wśród zebranych ludzi nagłe ożywienie, coś się dzieje ! Jeszcze nic nie widać, ale już słychać stukot, już słychać sapanie. Jest, nareszcie ! Ogromna stalowa machina, przybrana odświętnie, w kłębach pary i dymu toczy się po szynach i w końcu zatrzymuje przy długim peronie. Z wagonów wysypują się zaciekawieni podróżni i goście…

Jak to się stało, że tu, na takim pustkowiu, w leśnej głuszy na krańcach Królestwa Polskiego wybudowano ogromny, jak na ówczesne czasy, a i dzisiaj jeszcze robiący wrażenie budynek dworca kolejowego ? Aby odpowiedzieć na to pytanie należy cofnąć się nieco w czasie…

Jadąc pociągiem relacji Jaworzno Szczakowa – Dąbrowa Górnicza Ząbkowice trudno nie zauważyć dworca kolejowego Sosnowiec Maczki. Dworca, który jest dzisiaj zaledwie cieniem dawnej świetności, namiastką tego, jak się prezentował od połowy XIX wieku, gdy w specjalnych apartamentach zatrzymywał się sam car Rosji wraz ze swoją świtą. Nie pozostało zbyt wiele z miejsca, które w poprzednich wiekach było stacją graniczną na jednej z najważniejszych granic w Europie.

Dworzec był ostatnią stacją Drogi Żelaznej Warszawsko-Wiedeńskiej Królestwa Polskiego, które wchodziło w skład wielkiego imperium rosyjskiego. Monumentalnej stacji towarzyszyła komora celna i zabytkowe koszary. Po drugiej stronie rzeki Białej Przemszy znajdowała się już nie mniej imponująca monarchia austriacka. Stąd też długo miejsce to nazywano Granicą.

Wschodnia, niewielka i otoczona zewsząd lasami dzielnica Sosnowca, na skraju Wyżyny Krakowsko-Wieluńskiej, posiadająca głębokie tradycje kolejarskie a wynikające z historycznie strategicznego położenia na mapie Europy, na granicy dwóch rozbiorów (końcowa stacja Granica Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej). Maczki to zielone płuca Sosnowca oraz ulubione miejsce weekendowych wycieczek rowerowych.

Maczki graniczą od północy z Ostrowami Górniczymi, od wschodu ze Sławkowem, od południa z Jaworznem a od zachodu z Porąbką. Dzielnica poprzecinana torowiskami kolejowymi, rzadko już używanymi, w tym Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej (1848) oraz łączącą się z nią tutaj odnogą Kolei Iwangorodzko-Dąbrowskiej (1887), na których istniejąca tutaj stacja Granica (właściwie dwie odrębne, połączone tunelem) była ostatnią przed wjazdem do zaboru austriackiego, co ówcześnie nadawało zawsze gotowej na przyjęcie carskiej rodziny miejscowości niezwykle ważny wymiar. Południowym skrajem przepływa rzeka Biała Przemsza.

Przystanek Otwartej Kultury Maczki

ul. Krakowska 26, 41-217 Sosnowiec
tel: 32 294 81 28
mail: biuro(małpa)klubmaczki.pl
NIP: 644 28 80 685

Godziny otwarcia:
11:00 - 19:00
biuro czynne od 8:30